niedziela, 25 września 2016

By się chciało chcieć – czyli o motywacji słów kilka

Artykuł ten pisałam specjalnie dla akcji: Blogerki dla kobiet, którą promowała Paulina Sosur z bloga: yakie-fayne. Dzisiaj przypominam artykuł u siebie, może przeczyta go ktoś jeszcze?

=================================================================

co nas motywuje


Motywacja posiada wiele znaczeń, jednak najczęściej rozumiana jest jako stan gotowości człowieka do podjęcia określonego działania.
Motywowanie jest zestawem sił, które powodują, że ludzie zachowują się w określony sposób [1]. Motywacja to siła, która napędza, ukierunkowuje i podtrzymuje energię w procesie realizowania celów/marzeń/planów. Co składa się na tą energię?
Tą siłą napędową może być potrzeba, pragnienie lub emocje, które skłaniają do określonego zachowania.
Emocje są przyczyną doznań afektywnych, tj. przyjemność lub nieprzyjemność; skłaniają nas do szukania wyjaśnień poznawczych, np. do przypisywania przyczyny jakiegoś zjawiska sobie lub otoczeniu zewnętrznemu; Emocje wywołują rozmaite reakcje fizjologiczne, np. podwyższone tętno; prowadzą do zachowań, które są często choć nie zawsze ekspresyjne np. śmiech czy płacz, wiążą się z urzeczywistnianym celem (pomaganie lub unikanie) oraz mają wymiar adaptacyjny (usunięcie potencjalnego zagrożenia dla naszego życia).
Ujmowanie motywacji w kategoriach celów. Jedni ludzie potrafią wytrwale dążyć do celu, inni nie. Uzależnione jest to od emocji. Ci, którzy zachowują optymizm w obliczu przeszkód i niebezpieczeństw, wytrwale prą do przodu: ci, których ogarnia pesymizm i wątpliwości co do własnych kompetencji, rezygnują. Emocje mają zatem decydujący wpływ na motywację. A by osiągnąć swoje cele, ludzie muszą się zatem nauczyć panować nad swoimi emocjami, w tym zwłaszcza nad wątpliwościami na swój temat.
Potrzeby (instynkt, popęd, pragnienie) odczuwany przez jednostkę stan braku czegoś, co w związku ze strukturą organizmu, indywidualnym doświadczeniem oraz miejscem jednostki w społeczeństwie, jest niezbędne do utrzymania jej przy życiu, umożliwienia jej rozwoju, utrzymania określonej roli społ., zachowania równowagi psychicznej.
Stres jest reakcją organizmu (zarówno fizjologiczną, jak i psychiczną) na każdą nowość, przeszkodę, przeciążenie, niebezpieczeństwo, silny bodziec. Z perspektywy motywacyjnej ważne jest, by zrozumieć, co wywołuje stres i jak można nad nim panować, aby nie przeszkadzał nam w urzeczywistnianiu naszych celów.

Rodzaje motywacji:                                        
- Motywacja pozytywna i negatywna
- Motywacja wewnętrzna i zewnętrzna
Motywacja negatywna – motywacja unikania czegoś
Opiera się na obawie (lęku), pobudza do pracy, realizacji celów  przez stwarzanie poczucia zagrożenia – jak nie zadzwonię wcześniej do teściowej to będzie miała ochotę do nas przyjechać.
Motywacja pozytywna – motywacja dążenia do czegoś
Stwarzanie kobiecie perspektyw urzeczywistniania jej np. ugotujesz mężowi pyszny obiad, będziesz mogła kupić sobie nową torebkę ;)
Motywacja wewnętrzna
Celów osobistych czy zawodowych. Ta wewnętrzna siła napędowa stanowi jednocześnie najbardziej podstawową formę ludzkiej satysfakcji.
Motywatory wewnętrzne są odporne na zmiany i pozosta­ją poza strefą wpływów zewnętrznych.
Z definicji każdy człowiek jest inny, posiada inne potrzeby w związku z czym, motywacja wewnętrzna będzie inna u każdego. Dla jednej kobiety będzie to chęć wyglądania rewelacyjnie na każdym spotkaniu, dla innej radość ze spędzenia wolnego czasu z rodziną. Choć z pozoru różne motywatory świadczą o tym samym, wewnętrzną motywację odczuwamy wówczas, gdy jesteśmy zaangażowani w projekt podjęty przez nas samych, gdy czujemy, że dzięki tej pracy możemy osiągnąć coś dla siebie i dla tych, z którymi pracujemy. Identyfikujemy się z tym projektem i widzimy, że wykonujemy dobrą robotę.
Przykłady czynności motywowanych wewnętrznie: tworzenie Wikipedii, jedzenie pączków, pływanie żaglówką, słuchanie muzyki, gotowanie, pisanie bloga, granie na komputerze.
Motywacja zewnętrzna
Motywatory zewnętrzne to elementy, które oferuje otaczający nas świat w odpowiedzi na to, co stanowi naszą indywidualną wewnętrzną siłę napędową. Mogą nimi być np. kusząca perspektywa zarobków czy awansu. Są to pierwsze motywatory zewnętrzne, jakie przycho­dzą na myśl w związku z czynnikami satysfakcji z pracy, które pozytywnie wpływają na motywację kobiety.

Przez bodźce zewnętrzne takie jak pieniądze, status społeczny, stan posiadania można oddziaływać na wewnętrzną motywację. Należy jednak pamiętać o tym, że niezależnie od tego jak wzmacniają one naszą motywację, muszą zawsze ulec wewnętrznej modyfikacji, co oznacza, że musimy je po prostu zaakceptować.

zahir

Akceptacja polega na umiejętnym połączeniu motywacji wewnętrznej z odpowiednimi bodźcami zewnętrznymi. Brak swoistego połączenia tych dwóch czynników spowoduje, że otrzymanie nagród nie będzie motywowało do wytężonej pracy na dłuższą metę. Starając się zatem dobrze zmotywować siebie czy kogoś innego, należy odnaleźć powiązanie pomiędzy wewnętrzną motywacją, która popycha nas do realizacji własnych potrzeb, a umiejętnością przełożenia tego na efektywną pracę. Kiedy zauważysz, że częste ćwiczenia przynoszą efekt w postaci jędrnego ciała to będziesz  je kontynuować.

A teraz coś ode mnie – z sercem:
Szczęście i sens życia kto Ci nadaje? To biegnij w tą stronę nie daj się zatrzymać!


co to jest motywacja



[1] R.W. Griffin, Podstawy zarządzania ..., op. cit., s. 457.

niedziela, 18 września 2016

Do Szkoły? Nie… Może nad morze?

moze nad morze

…A może nad morze?
… Rytmiczne pluskanie fal uderzających w linię brzegową, dosłyszalny ale nie głośny szum morza i nachodzące na te dźwięki nawoływania latających nad morzem mew… Uwielbiam te chwile, mogłabym siedzieć na plaży godzinami! Nie wiem jak Wy, ale ja – kocham morze! Wykorzystuje każdy pretekst, każdy wolny dzień, by tam pojechać.
I pewnego razu nadarzyła mi się niesamowita okazja – oprócz pobytu nad morzem, mogłam wziąć udział w spotkaniu blogujących mam!

O tym chciałabym Wam teraz opowiedzieć: Pewnego razy na facebook wpadła mi w oko informacja, iż dwie blogerki: Milena prowadząca bloga Cytryniaki  i Monika tworząca Konfabulę,  organizują spotkanie „Może nad morze” – spotkanie blogujących mam.  Ponieważ od niedawna zaczęłam blogować i jestem mamą, postanowiłam – spróbuje! Program zapowiadał się interesująco, a wszelkie informacje przydatne do prowadzenia bloga są mi potrzebne. Ponadto sam fakt poznania innych kobiet, które w sferze blogowania są Celebrytkami  brzmiał dla mnie kusząco. Wysłałam maila i czekałam… chociaż nie miałam dużych nadziei, w końcu naprawdę jestem początkująca (mam na myśli grono czytelników).  Jakie było dla mnie zaskoczenie i jednocześnie euforia gdy dostałam od dziewczyn maila z informacją że się zakwalifikowałam!! Z radości prawie skakałam i uwieczniłam tą chwilę  zdjęciem.
Do czasu eventu dziewczyny informowały nas o szczegółach przedsięwzięcia a także zapoznawały z pozostałymi uczestniczkami, a było to naprawdę zacne grono:

1. Anna Koralewska z www.mama-sama.pl
2. Aleksandra Protaswicz z www.okiemalexa.blogspot.com 
3. Lidia Rami z http://malylisekpoznajeswiat.blogspot.com/
4. Anna Radomska z http://zycnieumieracania.blogspot.com/
5. Żaneta Bomba z http://mother-andson.blogspot.com/
6. Agnieszka Walkowiak z http://www.instrukcjepoprosze.pl/
7. Izabela Urbaniak-Marut z http://nianio.com.pl/
8. Nadine Kranik z http://macierzynstworaz.pl/
9. Kasia Mirek z www.mamanatropie.pl
10. Elwira Górska z https://mamusiowesekrety.blogspot.com/
11. Agata Borkowska z http://blogujacamamadwojki.blogspot.com/
12. Karolina Szwabowicz-Mosica z www.naszebabelkowo.blogspot.com
13. Ewa Terek z a-n-i-e-l-o-v-e.blogspot.com
14. Asia Gliniecka z www.latorosle.pl
15. Krystyna Polek z http://twardonaziemimiekkowchmurach.blogspot.com/
16. Izabela Pacocha z http://szczyptaomnie.blogspot.com/
17. Magdalena Szymańska zhttp://zwyklejmatkiwzlotyiupadki.blogspot.com/
18. Ania Dudzicka z mamamusia-i-lobuziaki.blogspot.com
19. Magdalena Mokracka z onajedna.com


Aż nastał ten dzień: 10 wrzesień. Spakowani z mężem i synem już w piątek pojechaliśmy do Mielna – w końcu taka okazja spędzenia weekendu nad morzem nadarza się bardzo rzadko!
W sobotę rano podekscytowana i troszkę „zahukana” pospacerowałam w kierunku Hotelu UNITRAL, w którym Milena z Moniką zorganizowały spotkanie. Już sam widok Hotelu sprawił niesamowite wrażenie! Przestrzeń sprawiła, że… zabłądziłam, ale na szczęście nie ja sama :) z niektórymi uczestniczkami spotkałyśmy się na schodach i w windzie Hotelu.  Sala szkoleniowa okazała się strzałem w dziesiątkę dla naszego spotkania. Bliskość Sali zabaw oraz wyjścia na zewnętrzny plac zabaw sprawiło, że Mamy które przyjechały z dziećmi mogły spokojnie i aktywnie uczestniczyć w zajęciach. Dzieci bowiem bawiły się obok. Poza tym smaczny nie tylko wizualnie catering, kawa oraz obiad były uwieńczeniem atrakcji hotelowo-szkoleniowych. Ale to nie koniec – Hotel UNITRAL bowiem podarował wszystkim blogerkom voucher do SPA oraz upominki, w których znalazły się też gadżety dla naszych pociech jak i oferta na zimowe ferie w Hotelu.


hotel UNITRAL

No  i zaczęło się – 3 bardzo ciekawe wykłady prowadzone przez praktyków, a przede wszystkim pełne energii i pasji do tego, co robią kobiety sprawiły, że czas biegł bardzo szybko.
1 . Agata Ossowska opowiedziała o sposobach zbierania natchnienia do pisania, poparła je informacjami o specjalnych programach informatycznych generujących pomysły. Agata to dziennikarz z powołania, ostatnio wydająca serwis happyKoszalin
2. Agnieszka Marczak - coach, natomiast przekazała nam wiedzę na temat motywacji i jej wpływu na realizację naszych celów
3. Magda Kubiak – Mokracka zdradziła nam tajniki profesjonalnego fotografowania, które jest dla niej pasją, a także aktualnie wykonywanym zawodem. Sama od dwóch lat prowadzi bloga: Ona jedna a ich dwóch.
Organizatorki Spotkania zorganizowały również aukcję  charytatywną na rzecz Hospicjum dziecięcego. Mogłyśmy wspomóc nieuleczalnie chore dzieci kupując potrzebne artykuły higieniczne t.j. pampersy, chusteczki płyny do kąpieli ale i biorąc udział w licytacji.


zainteresowanie

 Ja wylicytowałam ręcznie wykonany bukiet kwiatów, bluzkę od SamoDobro oraz pompony dekoracyjne emamo.


spotkanie blogerow

motywowanie siebie



Ciekawym punktem spotkania była wymiana książkowa. Każda mogła przywieźć ze sobą książki które wymieniła na inne. Ale oprócz wymiany mogłyśmy wzbogacić swoje domowe biblioteczki książkami od takich wydawnictw jak: Oficynka, Lingo, Szara Godzina, Anna Sakowicz, Kamil Babel, Novaes Res.
Mnie się udało pozyskać kilka nowych pozycji  Wydawnictwa Oficynka, które cenię za spójność  literacką i przychylność  dla autorów dzielących się warsztatem psychologiczno-humanistycznym.
Poza tym było mnóstwo, mnóstwo praktycznych i niesamowitych prezentów od hojnych sponsorów,  takich jak:
Pharma NordSensusAgnieszka KalugaResibo, Wydawnictwo Novae ResLady compTwin Caps , PatuniSangotradeMalinova, AnielovaDrukarniaSylvecoProsty blogTowary NiezwykłeLexie's artPrzypinki NuvisionUnigelDrewniany ogródMariezelieTopgalMielnoKatarzyna SokółArtepointArtofisPompony tiuloweLoopsy LandUrkyeAmbasada pięknaHanamiPilomax Wax
Vifon, ten od zupek obdarzył nas kompletem do spożywania ciepłego posiłku, długopisami i kartami do gry. Socatots nam bardzo znany, gdyż w zeszłym roku uczestniczyliśmy z synem w ich zajęciach, które były dla nas niesamowitą rodzinna przygodą a przy okazji wpływająca na rozwój psychoruchowy. Wydawnictwo NIKO podarowało kolorowankę dla dzieci ćwiczącą małą rączkę w pisaniu – nam osobiście bardzo się przyda. Pilomax, oferujący hypoalergiczne kosmetyki - szampony dla dzieci czy dla włosów farbowanych, A derma, Ducray, te firmy po prostu zasypały nas prezentami „kosmetykowymi”, dla skóry wrażliwej i atopowej, Lash volution, która zadba o nasze rzęsy (już nie mogę się doczekać efektu), Parenton, wspierający pary w leczeniu niepłodności, Ziołolek, który obdarzył nas kremem mocznikowym Linourea A+E, Smart eco wash – ich chusteczki wyłapujące kolor na pewno mi się przydadzą gdyż zdarza mi się często prać z sobą wiele kolorów. Uff chyba nikogo nie pominęłam bo upominków było naprawdę sporo!

spotkanie blogerow

licytacja dla dzieci

rozwoj osobisty

Nasze spotkanie zakończyło się spałaszowaniem pysznego Tortu z Restauracji PARK CAFE



spotkanie blogerow


Co wyniosłam ze spotkania, oprócz pełnej torby?

- wiedzę na temat jak poszukiwać pomysłów na artykuły, kiedy w głowie pusto
- jak wzbudzić chęci do działania, gdy niechęć wielka
- co zrobić, by moje zdjęcia chcieli inni oglądać
- mogłam oderwać się od rzeczywistości
- ale przede wszystkim – najważniejsze dla mnie było poznać Was – zaangażowane sercem organizatorki oraz uczestniczki.

Kobiety, matki, przyjaciółki, które do tej pory, gdzieś, w wirtualnym świecie tworzyły historię i opinie, z którymi czasami się zgadzam, czasami mam inne zdanie, a które mogłam poznać w końcu osobiście.
I ten morza szum, mew śpiew był wisienką na torcie. Wróciłam do codzienności uśmiechnięta, zrelaksowana, z głową pełną nowych informacji, naładowana pozytywną energią – ZMOTYWOWANA!

To co robisz sercem, czynisz głową, sprawiasz, że staje się Twoją Pasją, co motywuje Cię do działania. To TY – sam/a decydujesz, czy jest to dla Ciebie pozytywne, czy podchodzisz do tego zadania z niechęcią. Jesteś Panią/Panem swego losu.

rozwoj

środa, 14 września 2016

5 pomysłów na prezent dla męża/chłopaka/brata/taty/kochanka

niespodzianka


Czy miewasz problemy z pomysłem na prezent dla mężczyzny? Swojego lub koleżanki? Ja miewam. I tak kilka razy w roku (święta, urodziny, imieniny).Staram się zawsze męża zaskoczyć i nad prezentem dla niego myślę bardzo bardzo długo. Chciałabym podzielić się z Wami 5 pomysłami, które były dla niego bardzo miłą niespodzianką, pozytywnym zaskoczeniem, powodem radości i euforii  - może dla Was staną się inspiracją?
Nasze chłopaki tez mają ciężkie życie (i nie mam tu na myśli tego, że muszą z nami żyć – co to to to nie!), stres w pracy, obowiązki domowe, dlatego uważam, że należy im się trochę przyjemności od życia, ot jakaś niespodzianka, chociażby kosztowna, ale czasami wystarczy drobiazg!
Jak wybrać najlepszy prezent dla męża? O to moje wskazówki i pomysły:
- Przede wszystkim skup się na zainteresowaniach i pasjach partnera. Może zajmuje się czymś hobbistycznie i akurat potrzebuje np. jakiegoś narzędzia?
-  Zacznij o prezencie myśleć co najmniej z miesięcznym wyprzedzeniem i obserwuj ewentualnie zadawaj dyskretne pytania by ukierunkować się na konkretną rzecz, np. co aktualnie pisze, tworzy czyta?

A o to moje pomysły, które sprawiły dużo radości mojemu mężczyźnie:

     1. Gra typu escape room

Pewnego razu podarowałam mężowi voucher na escape room w Break The Brain.

prezent

Mam nadzieje, że słyszeliście o tym? To niesamowita przygoda z dreszczykiem emocji!! W Bydgoszczy polecam Break the Brain, w którym do wyboru macie aż 4 pokoje: Zakład psychiatryczny, Poszukiwacz skarbów, Seryjny morderca, W odległej galaktyce (Star Wars) – prawda że brzmią intrygująco??

czas wolny

A na czym polega ta gra? Celem jest wydostanie się z pokoju w którym znajduje się masę logicznych zagadek. Ukryte rekwizyty, sekretne schowki, tajemnicze przedmioty, klucze, układanki, szyfry. Trzeba być uważnym, gdyż wszystko może okazać się niezbędne do zdobycia głównego klucza, który umożliwi Wam opuszczenie pokoju.

czas wolny

W grze może wziąć udział od 2 do 5 osób a czas trwania to przede wszystkim 60 minut. W razie problemów można zerkać na monitor, w którym pojawiają się podpowiedzi.
W Break theBrain możesz zamówić voucher dla wybranej osoby ale także zorganizować tzw. Imprezę firmową, czy urodzinową! Zajrzyj na ich stronę i sam się przekonaj o ich pomysłowości!

      2. Voucher na lot zapoznawczy szybowcem

samorealizacja

To mój najświeższy pomysł. Lot zapoznawczy szybowcem za samolotem nad Bydgoszczą. Mąż był bardzo zaskoczony jak zobaczył zaproszenie, a nawet przyznał się, że się trochę przeraził… 
     
                                       rozwoj osobisty

motywacja

   

Jednak w ostateczności nie mógł się doczekać upragnionego lotu. Były niesamowite emocje, wrażenie, adrenalina podniesiona a wszystko zostało uwiecznione na amatorskich filmikach. Mojemu mężczyźnie tak się spodobało że myśli o szkoleniu na pilota awionetki!!! …żartuje… ale chciałby nauczyć się latać samodzielnie szybowcem!


rozwoj zawodowy

Oprócz lotu szybowcem można też wziąć pod uwagę skok spadochronem, lot szybowcem z wyciągarki, lot samolotem widokowy, a o wszystkim dowiesz się w Aeroklubiebydgoskim.

    3. Wypad na weekend

blog o rozwoju osobistym

Tak myślę, że to jest najlepszy prezent  nie tylko dla mężczyzny…  Opcje do wyboru – możesz zaskoczyć partnera i zarezerwować pokój/domek tylko dla Was dwojga tym samym organizując opiekę dla dzieci, lub zaplanować tzw. „wypad” całej rodziny. 
czas wolny


Ja tak nieraz robię – informuje męża, że na konkretny weekend nie ma sobie nic planować, bo wyjeżdżamy, pakujemy się i w piątek przed ruszeniem w drogę podaje mu adres żeby w GPS „wklepał” – no i wtedy jest to dla niego niespodzianka! Przeważnie wybieramy miejsca spokojne, gdzie i syn i my wypoczniemy, jest to albo nad morzem albo gdzieś w lesie na grzybach. Zapewniam Was, że jest to miła niespodzianka dla Partnera!

                                    relaks

    4. Książka

A może Twój Partner lubi czytać książki? Czym się interesuje? Ma jakieś pasje? Piłka nożna? Modelarstwo? Aktualnie jest tyle pozycji na rynku, które nawiązują do zainteresowań i hobby. Książka na pewno przyda się na długie jesienne czy zimowe wieczory. Hmmm ja Mojemu na święta chyba kupię książkę o szybowcach… A tak w ogóle jakby ktoś się pytał – to ja bardzo lubię czytać książki…

    5. Produkty/narzędzia związane z zainteresowaniami męża

I tutaj znowu masz pole do popisu – co Twój Partner lubi robić? Zastanów się przemyśl, dopytaj, co potrzebuje? Wędka lub spławik do wędkowania? Nową grę na Xboksa? Czy może drymer do modeli? Ja kupiłam kiedyś mężowi właśnie taką elektryczną miniszlifierkę, gdyż w wolnych chwilach skleja modele – i to nie byle jakie!
hobby


To są moje propozycje na prezent dla męża, można je wykorzystać nie tylko jako prezent urodzinowy czy imieninowy ale po prostu jako prezent na święta. A Wy jakie miałyście pomysły? 

piątek, 9 września 2016

"Czytaj z nami"

blog o motywacji


„Czytaj z nami” to Kampania stworzona przez Magdalenę Erbel w grupie – również przez nią stworzoną: Przeczytaj Podaj dalej. Jest to Klub Książki skupiający pasjonatów i miłośników książek, a Kampania „Czytaj z nami” zachęca do czytania i wypowiadania się na różne tematy związane właśnie z książkami. Dzisiaj jest moja kolej na ogłoszenie artykułu dotyczącego wcześniej ogłoszonego tematu. Do wypowiedzi zaprosiłam trzy niesamowite kobiety z głowami pełnymi pomysłów:
YELLOW PEAR - Katarzyna Berska
Books MyLove - Malgorzata Palka 
ŚWIAT TOMSKIEGO - Natalia Krząszcz 

Temat do dyskusji:
Czy rzeczywiście poradniki, książki biznesowe i motywacyjne są nie potrzebne i nic nie warte? Uzasadnij na wybranym i przeczytanym przykładzie.

Jest dużo różnych typów książek, w tym poradniki.
W sieci krążą Memo lub posty z motywującymi hasłami, cytatami. Bardzo często lajkujemy myślimy: „coś w tym jest” jednakże rzadko przyznajemy się do przeczytania takich poradników lub w ogóle nie czytamy. Ale czy naprawdę? Co sądzą dziewczyny?


twardo na ziemi


Katarzyna Berska - http://yellowpear.pl

„Szanujmy lęki, ale nie ulegajmy im,
liczmy się z nimi, nazywajmy i przeżywajmy,
ale nie bądźmy ich ofiarami”

Odkąd pamiętam zawsze pociągały mnie felietony.
Teksty mocno osobiste, a jednocześnie pisane z pewnego dystansu do świata i pozostawiające po sobie szereg przemyśleń. Taka „pogawędka” autora z czytelnikiem otwiera wiele drzwi. Dotyczy bowiem ogromu tematów – od szczegółu do ogółu lub odwrotnie. Od własnego ja do ja w społeczeństwie. Od relacji z partnerem, matką, córką, do kontaktów międzyludzkich miedzy sąsiadami czy osobami spotkanymi w autobusie miejskim… Te niezbyt obszerne teksty, będące miniporadnikami, poruszają zawsze aktualne i uniwersalne zagadnienia. Dając jasne odpowiedzi prowadzą do reakcji czytelników - sprawdzenia na własnej skórze wypływających z artykułów rad i wskazówek.

Dziś chciałabym przedstawić Wam pewną książkę będącą właśnie zbiorem felietonów. Napisała ją psychoterapeutka i publicystka Katarzyna Miller – kobieta, która od  lat zajmuje się pomocą innym. Czyni to zarówno na gruncie terapeuta – pacjent jak i podczas wywiadów telewizyjnych, audycji radiowych i artykułów.
Książka „Nie bój się życia. Jak pokonać swoje lęki i odnaleźć szczęście” to lista rad prowadzących do wyjścia z sieci własnych obaw i oswojenia strachu, który jak cień towarzyszy nam przez całe życie.

„Piekielnie ważne jest nie bać się” – pisze Katarzyna Miller. Jednocześnie wyjaśnia, że nie chodzi w tym stwierdzeniu o zdrowy strach czyli ten, który pozwala nam żyć. Chodzi o niebezpieczną postać lęku, czyniącą z nas ofiarę, blokującą dostęp do szczęścia, miłości, radości i spełnienia. I to właśnie ten groźny strach jest głównym bohaterem utworu. Autorka przedstawia sytuacje, z których jasno wynika w jaki sposób możemy poradzić sobie z nieprzyjacielem. Pomaga również zrozumieć co jest naturalne, a co może powodować problemy w przyszłości.

Książka podzielona jest na rozdziały. W każdym z nich mamy do czynienia z obawą dotyczącą innej dziedziny życia. Jest, więc lęk przed starością, trudnymi przeżyciami, śmiercią, samotnością, miłością czy ojcostwem. Co osobiście było dla mnie zaskakujące, jest też strach przed śmiechem, sikaniem, a nawet lęk przed gejem czy byciem rozlazłym. We wszystkich częściach swojej książki autorka stara się przybliżać stan strachu, rozkładając go na czynniki pierwsze oraz nawiązując do historii „z życia wziętych”. Informuje dlaczego może być on toksyczny i uczy sposobów na przetrwanie.


rozwoj zawodowy


Znakomity w swojej prostocie język Katarzyny Miller oraz uzupełniające treść grafiki Zuzy Miśko składają się na dość nietypowy poradnik. Nietypowy, bo nie zawierający konkretnej listy ćwiczeń, nieco uproszczony, bez dogłębnej analizy znanej z innego utworu terapeutki „Bajki rozebrane”, a jednak poradnik. Łatwy w odbiorze, interesujący, opisujący problemy współczesnego człowieka. Skłaniający do myślenia nad sobą, swoim życiem i działaniami. Poradnik dający odpowiedź na pytanie zawarte w tytule: Jak pokonać swoje lęki i odnaleźć szczęście. Wystarczy tylko po niego sięgnąć.  


ziemia

Oczywiście, jak najbardziej i nie podlegające żadnej dyskusji zgadza się! Poradniki są niepotrzebne i nie ma w nich nic wartego przeczytania, a na pewno nie są warte wydawania na nie naszych pieniędzy.

Zapytacie dlaczego?

A weźmy na przykład taki poradnik "Kot dla początkujących" Beaty Pawlikowskiej. Po pierwszej co ta Pani może wiedzieć o kotach w końcu ma tylko dwa, prawie jak żadnego prawda? Zresztą wszyscy wiedzą, że ona często podróżuje więc właściwie, jak ona niby się tymi kotami zajmuje?

Wszyscy powszechnie wiedzą, że koty są wredne! Kogo się nie zapytać, tak powie. W poradniku znajdziemy informacje, że trzeba zastanowić się co nam kot MÓWI, co nam SYGNALIZUJE, i czego od nas CHCE. No jasne, ja będę siedzieć i się zastanawiać, o co kotu chodzi, jak drapie w moją ukochaną kanapę i wymyślać, że może drapie bo chce mi powiedzieć, że materiał mu się nie podoba?, albo że potrzebuje następnego drapaka (o zgrozo!)? A jak sika poza kuwetą to też MÓWI, wredny i tyle, a nie, że mu się miejsce nie podoba, gdzie stoi kuweta bo ciągle tam ktoś chodzi, albo że rozmiar, kształt albo stan kuwety mu się nie podoba (ludzie jakoś nie wymieniają co chwilę toalety dla siebie i jakoś żyją prawda?). Albo rozdział o jedzeniu, że karmy, które często występują w reklamach albo polecane są przez weterynarzy są ZŁE! No ale jak złe, jak koty się rzucają na nią, oblizują i chcą ciągle więcej i więcej. I niby te karmy są jak ludzkie fast foody. Tak szczerze, który człowiek nie lubi fast foodów? Oj, że tam kiedyś zachorujemy przez to jedzenie albo umrzemy szybciej, kto by się tym przejmował. A kot, jak kot musi sobie radzić. I jeszcze bardzo kontrowersyjny temat osiatkowania balkonów. Dla jednego małego kilkukilogramowego kota specjalnie trzeba osiatkować cały balkon, żeby poczuć się jak w więzieniu, żeby łaskawie nie zleciał z balkonu. A kto by nie chciał polatać i poczuć się jak ptak? Może koty też o tym marzą prawda?

recenzja

Nie czytajcie poradników, bo jeszcze się okaże, że coś mądrego strzeli Wam do głowy. Jeszcze przypadkiem kogoś a jeszcze gorzej, jak siebie przy okazji uszczęśliwicie. I nawet nie ważcie się ich czytać bo będziecie się zmieniać, mądrzeć, uczyć się więcej. A po co to komu? 



niebo


Poradniki, książki biznesowe i motywacyjne…temat rzeka. Dla jednych ten typ książek jest nieodłącznym atrybutem życia, bez których nie podejmują żadnej decyzji, dla innych (jak np. dla mnie) mogłyby nie istnieć. Jednak jako, że od każdej reguły jest wyjątek od pewnego czasu mam w biblioteczce dwóch autorów, do których sięgam często i przede wszystkim chętnie.
Z racji mojego wykształcenia język polski zawsze był mi bardzo bliski, a gdy zaczęłam pisanie bloga szczególnie zaczęłam zwracać uwagę na sposób w jaki wyrażam swoje myśli i nagle okazało się, że po 4 latach pracy w biurze architektonicznym, gdzie posługiwałam się całkiem innymi terminami i obowiązywały troszkę inne zwyczaje językowe bywa, że brakuje mi pewności czy dane sformułowanie jest poprawne. Z pomocą przyszła mi Paulina Mikuła ze swoim vlogiem i świetną książką, którą wydała. To jest poradnik językowy, który powinien znaleźć się w każdym domu. Zdecydowanie. Skorzysta z niej każdy. Paulina w tak przystępny sposób tłumaczy zawiłości języka polskiego, że najtrudniejsze zagadnienia stają się oczywiste. Książka jest podzielona na rozdziały, dzięki którym szybko znajdziemy interesujące zagadnienie. Jej sposoby na zapamiętanie zasad poprawnej polszczyzny są tak zaskakujące i zabawne, że nagle nauka staje się doskonałą rozrywką.

Drugim autorem, który wszystkim blogującym jest zapewne dobrze znanym, jest nikt inny jak Tomek Tomczyk. Jego książki są skarbnicą wiedzy na temat blogowania. Jeśli ktoś chce zająć się „pisaniem w sieci” na poważnie to w tych pozycjach znajdzie odpowiedzi na wszystkie nurtujące pytania. Jest to swoista mapa, która wskazuje nam drogę do zbudowania własnej marki.
Przedstawiłam dziś dwóch swoich ulubionych autorów „poradników”. Te dwie pozycje są bardzo istotne w rozwijaniu mojej pasji jaką stał się blog. Często z nich korzystam i serdecznie polecam!

blog o rozwoju osobistym




Ja osobiście polecam książkę „Gdy góra lodowa topnieje” Johna Kottera, Holgera Rathgebera, Petera Muellera, która opowiada o wprowadzaniu procesu zmian, zarówno w życiu osobistym, jak i dużej organizacji. To zawsze trudny i wymagający proces. Potrzeba do niego odwagi i siły woli. Niesie on też za sobą ryzyko, ale na końcu uświadamia, że warto podjąć ryzyko.

zmiana w zyciu


Z nutką nieśmiałości ale i wyzwania ogłosiłam ten temat i cieszę się, że dziewczyny podjęły rękawice. Może dzięki temu postowi zmotywują się inni, którzy nigdy nie czytali takich pozycji. A może jest ktoś, kto czytał jakiś poradnik ale jeszcze sobie tego nie uświadomił? Łapka w górę!

motywacja