Są czasami
takie chwilę kiedy czuje się bardzo zmęczona, zrezygnowana i mam wszystkiego
dość. Zastanawiam się wówczas czy to co cały czas robię ma sens i czy chcę
to robić dalej?
Dobrze jest
zrobić sobie taki rachunek sumienia ale o tym w osobnym artykule.
Dzisiaj
napiszę – co mi poprawia humor:
1. Czas spędzony z synem i mężem. Na co dzień obydwoje z mężem pracujemy, syn w przedszkolu a
po powrocie do domu nasz czas to jedzenie obiadu, chwila zabawy z synem i to na
zmianę z mężem, gdyż w między czasie załatwiamy inne sprawy, zakupy, szykowanie
się do kolejnego dnia, kolacja i spanie. Weekend kolejne pasmo załatwianie
obowiązków – sprzątanie, odwiedziny u rodziców, zakupy i organizowanie obiadów
na kolejny tydzień. Rzadko mamy czas tylko dla siebie – RAZEM. Dlatego też celebruje każdą taka minutę
wspólnego śmiechu, wspólnej gry planszowej, czy biegania po parku. Na samą myśl
o takiej godzinie tylko dla nas się uśmiecham.
2. Czytanie
książek. Nawiązanie do punktu powyżej, brak mi czasu tylko dla siebie,
dlatego też marzę o każdej minucie tylko dla mnie. Najlepiej kiedy syn już śpi
a na drugi dzień nie trzeba się wcześnie zrywać. Albo wczesnym rankiem, świeżo
zaparzona kawa w kubku, ciekawa książka i tak zaczynam poranek – najlepiej na
balkonie gdy dzień się budzi i jeszcze śpiewają poranne ptaki.
3. Rewelacyjna komedia z lampką wina w ręku – hmm w moim przypadku to znowu czas
gdy dzieć już śpi a rano nie trzeba wstać. Oglądać film i tak pośmiać się w głos, tak od
serca… bo na co dzień to rzadkość.
4. Spotkanie z przyjaciółmi – jest ich garstka ale wierni, wieloletni . rzadko się
spotykamy ale jest wtedy naprawdę miło – jest śmiech, wymiana doświadczeń,
rzadko rozmawiamy o problemach – relaks!
5. Samo myślenie –
myślenie o tym, jak fajnie, że moi
najbliżsi są zdrowi, że znowu jest środa
więc za chwilę będzie weekend, że przed nami lato i perspektywa długiego
urlopu, że mamy przyjaciół i znajomych –
aż chce się żyć!
A co Tobie
poprawia nastrój?
foto: ja z jednego z wspólnych rodzinnych wypadów
Kąpiel w wannie z książką w ręku. I słodycze :)
OdpowiedzUsuńteż rewelacyjny pomysł :)
OdpowiedzUsuńMi poprawia nastrój dobre wino i wyborne towarzystwo... a już najbardziej radosnym momentem ładującym baterie jest chwila "rozrywki" w lesie...
OdpowiedzUsuń