poniedziałek, 4 lipca 2016

Dla A.

Czasami są takie chwile, gdy czujesz się bezsilny, wydaje Ci się, że inni kierują Tobą jak marionetką, że nie masz wpływu na to, co wokoło się dzieje.
Szef nie docenia, tylko dokłada obowiązki, współpracownicy patrzą krzywo spode łba i „plotkują” o Tobie na boku, że wszyscy skrzyknęli się przeciwko Tobie. Wykonywane zadania są monotonne, jest ich dużo .
Pomyśl sobie, że całkiem niedaleko w tym samym czasie, może nawet za Twoją ścianą ktoś walczy – a nawet nie walczy, gdyż tego wroga nie da się zwalczyć. Jest ktoś  dla kogo nie ma już mety – lub inaczej, jest ktoś dla którego meta zbliża się nieuchronnie i bardzo szybko.
Zastanów się, czy te problemy, które masz są naprawdę tak ważne? Czy rzeczywiście jest to wg. Ciebie koniec świata? Czy nic nie możesz z tym zrobić? Naprawdę nie masz na nie wpływu?

Masz problemy? Super, ciesz się! Bo to oznacza, że żyjesz, dzięki problemom dnia codziennego czujesz, że żyjesz.

Codziennie wstaje słońce, żona/mąż/dziecko/narzeczony/partnerka mówi Ci że Cię kocha, myślicie już o urlopie w wakacje… Czy to nie jest już powód do uśmiechu?

W pracy są jednak osoby które się do Ciebie uśmiechają i pomagają Ci, gdy nie umiesz rozwiązać jakiś problem, czyli jednak otaczają Cię życzliwe osoby. Teraz nie ma premii ale to nie oznacza że zawsze.


Pamiętaj, taki zły stan rzeczy w końcu kiedyś mija. Jeżeli nie mija to może Ty jesteś w stanie to zmienić? Jest Ci źle – zmień pracę, zmień otoczenie, a przede wszystkim uśmiechnij się i ciesz z każdego dnia, z każdej chwili!
Jutro dla Ciebie znowu wzejdzie słońce...
rozwoj zawodowy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz