Mam wiadomość dla Ciebie. Dobrą wiadomość. A nawet mam ich pięć.
Pisząc tego posta zauważyłam, że bardzo lubię liczbę 5. Jeśli w temacie pojawia się jakakolwiek liczba jest to właśnie ona J Zupełnie nie wiem dlaczego.
Wiem jednak dlaczego napisałam dla Was ten artykuł. Ponieważ chce przypomnieć, jak cudownie jest, że mamy takie życie jakie mamy, że zdobywamy różne doświadczenia, przechodzimy różne etapy życia! Że jesteśmy w stanie obserwować nie tylko nasze sukcesy, ale i sukcesy naszych znajomych, dzieci lub jeśli się zdarzają, sukcesy naszego kraju. Że mamy możliwość i prawo do wyciągania wniosków.
Nic tak nie cieszy jak dobre wiadomości. Czy ostatnio otrzymałeś taką? Kiedy? Jeżeli uważasz, że dawno, to mam coś dla Ciebie – aż pięć dobrych wiadomości w jeden dzień!
Mam dla Was zatem 5 dobrych wiadomości o działaniach, metodach które posiada każdy z nas i może robić z nimi to, co sam zdecyduje, to Wy sprawujecie nad nimi kontrolę. Nadprogramową dobrą wiadomością dla Was ode mnie jest fakt, że dzięki tej kontroli możesz być szczęśliwy.
1. Masz wybór
Każdy się tego boi, jak tylko dochodzi do momentu: wybierasz to lub to - pojawia się strach przed reżimem wyboru.
Każdy możliwy wybór ma swoje plusy i minusy. Każdy możliwy scenariusz nie jest idealny. Analizując i rozpisując elementy decyzji które musisz podjąć, jesteś świadomy tego i pewnie coraz bardziej się denerwujesz, że wybierzesz złą drogę.
Ale wiesz co?
NIE MA WYBORU DOBREGO LUB ZŁEGO.
Jest po prostu wybór. I to jest moja pointa.
Cokolwiek nie zadecydujesz, będzie dobrze.
Możesz pracować, możesz też nie pracować i wychowywać dziecko.
Możesz się uczyć, możesz się nie uczyć.
Możesz założyć rodzinę, możesz nie zakładać rodziny.
Każda z tych decyzji niesie ze sobą jakieś konsekwencje na przyszłość, ale przede wszystkim możliwość wyciągania wniosków i lekcji.
Jedyna prawda: wiem że nic nie wiem (Socrates)
2. Doznajesz porażek.
Spotykają Ciebie złe rzeczy, po to byś wyciągał wnioski i lekcje na przyszłość. Byś po kopie w tyłek podniósł się i poszedł dalej. Nie udało się teraz? Trudno, wstań, otrzep kolana i zastanów się: dlaczego?
- spisz to, co zrobiłeś źle
- wypisz rzeczy, które uważasz, że byłyby prawidłowe
- zastanów się i wypisz, jak je wprowadzić w życie
- zrób to! Czyli zacznij działać
Porażka daje możliwość rozpoczęcia na nowo w sposób lepiej przemyślany.
"Potykając się, można zajść daleko; nie wolno tylko upaść i nie podnieść się". Goethe
Czyli… wyciągnij wnioski na przyszłość
3. Osiągasz sukcesy.
Musze Cię rozczarować… Nie zawsze osiągasz życiową porażkę. Czasami Ci się udaje, a może nawet tak często że tego nie zauważasz. Ech…
Spotykają Ciebie dobre rzeczy, po ty byś nauczył się cieszyć i uświadomił sobie, że jesteś dobrym człowiekiem i że osiągasz sukcesy w życiu. I po to, byś nauczył się cieszyć każdą drobnostką.
Wytrwałość wymaga pokory i cierpliwości
Sukces to efekt wyciągania wniosków.
4. Otaczasz się ludźmi.
Życie w społeczeństwie pomaga
Jeżeli istnieje jakiś jeden sekret sukcesu, to jest to umiejętność przyjmowania cudzego punktu widzenia i patrzenia z tej perspektywy z równą łatwością jak z własnej.
Nie zaniedbuj kontaktów z przyjaciółmi, znajomymi, rodziną. Masz możliwość wygadania się, wysłuchania i tym samym nawzajem sobie pomagacie. Nie chodzi tu o pomoc materialną, wystarczy że opowiadając głośno o swoim problemie nagle wpadasz sam na jego rozwiązanie. Naprawdę warto.
Wyciągaj wnioski
5. Możesz się uśmiechać jak chcesz
… jak nie chcesz też możesz. Wyjdź z uśmiechem z domu, uśmiechaj się aż Ci mięśnie twarzy zesztywnieją .
Uśmiech to strasznie błyskawiczny wirus – zaraża momentalnie… innych dobrym nastrojem. Sprawdziłam to w tym tygodniu w pracy – naprawdę działa!
Reasumując – jaka jest część wspólna tych wiadomości?
Wyciągaj wnioski
Ucz się na błędach
Uśmiechnij się J
Uważasz że jest to wartościowy wpis? Udostępnij go dalej – będzie mi niezmiernie miło, gdy skorzysta z niego więcej osób
Bardzo ciekawy wpis i mądre słowa :)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że tak uważasz :)
UsuńPowiem szczerze, że ten wpis mi pomógł :) Dziękuje :)
OdpowiedzUsuńKiudlis.blogspot.com
Zawsze do usług :)
UsuńCzytam ten tekst i wiesz co... przypomniało mi się, kiedy ja miałam wybór- poddać się i płakać, narzekać na los i zadawać pytanie "dlaczego ja? Dlaczego mnie to spotkało?" albo wziąć się w garść i żyć normalnie, pozwalając, by czas zaleczył rany.
OdpowiedzUsuńPodrzucam wpis nieco filozoficzny, bo pamiętam, ze właśnie ten temat mnie oburzył początkowo na wykładach z filozofii... http://cytryniaki.blogspot.com/2015/03/co-nam-daje-sie.html zerknij ;) i daj znać, co myślisz :)
przeczytałam - rewelacja :) tak, kryzysy rozwijają :)
UsuńLubię takie motywujące i pozytywne wiadomości :)
OdpowiedzUsuńcieszę się :) o to chodziło :)
UsuńMądre słowa... Uśmiechnęłam się od razu po przeczytaniu pierwszych linijek wpisu - bo ja akurat we wpisach lubię szóstkę! :)
OdpowiedzUsuń:) w sumie piątka nie jest moją ulubioną liczbą, a może jest? a jak u Ciebie?
UsuńPiątka kiedyś najlepsza ocena w szkole.
OdpowiedzUsuńNiestety mnie się raczej źle kojarzy. Nie byłam piątkową uczennicą.
Tekst jest jednak świetny. Sugestie cenne.
Cieszę się, że mimo awersji do piątki przeczytałaś tekst i Ci się spodobał :)
UsuńTekst jest o sprawach oczywistych, ale to te najbardziej oczywiste bywają jednocześnie najtrudniejsze. U mnie najtrudniej jest nieraz z wyborami. Wiem, że mogą wybrać, co zechcę, a bywa, że stoję jak sparaliżowana i kręcę się w kółko zamiast przyjąć prawdziwą odpowiedzialność za swoje życie. Miałam przeczytać Twój wpis, Krysiu, wczoraj. Ale cieszę się z tego poślizgu, bo to właśnie dziś po pewnej trudnej, nieoczekiwanej rozmowie jest mi on tak bardzo potrzebny. Jak miękka poduszka, która sprawia, że upadek nie jest aż tak bolesny i łatwiej się odbić i wstać. Dziękuję:)
OdpowiedzUsuńmasz racje - te najbardziej oczywiste bywają najtrudniejsze lub nie zauważane :) Cieszę się, że się odbiłaś i wstałaś :) Że było to dla Ciebie nawet łatwe - prawie jak zapach mięty w kapeluszu ;)
UsuńTekst jest o sprawach oczywistych, ale to te najbardziej oczywiste bywają jednocześnie najtrudniejsze. U mnie najtrudniej jest nieraz z wyborami. Wiem, że mogą wybrać, co zechcę, a bywa, że stoję jak sparaliżowana i kręcę się w kółko zamiast przyjąć prawdziwą odpowiedzialność za swoje życie. Miałam przeczytać Twój wpis, Krysiu, wczoraj. Ale cieszę się z tego poślizgu, bo to właśnie dziś po pewnej trudnej, nieoczekiwanej rozmowie jest mi on tak bardzo potrzebny. Jak miękka poduszka, która sprawia, że upadek nie jest aż tak bolesny i łatwiej się odbić i wstać. Dziękuję:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie ten uśmiech ma w sobie taką moc, nawet jeśli początkowo na przekór sobie się uśmiechasz, to z czasem i tak stanie się twoim sprzymierzeńcem. :)
OdpowiedzUsuńdokładnie - warto mieć go zawsze przy sobie ;)
UsuńBardzo dobry post, to naprawdę dobre wiadomości :-)
OdpowiedzUsuń:) pamiętajmy o nich :)
UsuńBardzo fajnie napisane :)
OdpowiedzUsuńMasz rację, uśmiechem więcej zwojujemy niż ponurą miną... ;)
:)
UsuńStaram się wyciągać wnioski i uczyć na błędach, otaczam się ludźmi i uśmiecham, ale mam wrażenie, że to wciąż za mało :)
OdpowiedzUsuń