Z dedykacją dla mojego brata - współczesnego biznesmena :)
Podobno każdy
wie co to jest, większość wzdycha: dawno nie leniuchowałam, tak bardzo chcę nic
nie robić ale dlaczego zatem nie umie tego dokonać?
Największy problem z tym mają pracujący na własny rachunek - przedsiębiorcy, biznesmeni, menadżerowie. Okazuje się,
że pęd cywilizacji oduczył nas umiejętności leniuchowania/odpoczywania. Wymaga
się bowiem być ambitnym, doinformowanym, zaradnym, szybko reagującym na
problem, wydajnym i produktywnym. By podołać tym wymaganiom biegniemy,
biegniemy aż nagle nie możemy zwolnić! Do domu zabiera się telefon służbowy,
sprawdza na bieżąco pocztę, oraz wszelkie informacje związane z pracą zawodową
ale i nie tylko. I nagle okazuje się że jesteśmy cały czas zmęczeni,
zdenerwowani, kładąc się spać myślimy co jeszcze mamy do zrobienia na przyszły
dzień a wstając jak to dokonać. Potem nasz organizm wysyła symptomy bardzo
poważnych chorób, np. zawał serca lub kłopoty
z układem immunologicznym.
Już samo powiedzenie: „nie ma Cię na facebooku – nie żyjesz” sugeruje, iż wirtualny świat staje się bardziej dominującym od świata realnego i surfowanie po internecie zajmuje nam dużo czasu – czasami jest się dyspozycyjnym 24h na dobę!
Kiedy zatem jest czas na nic nierobienie i w ogóle co to oznacza?
Już samo powiedzenie: „nie ma Cię na facebooku – nie żyjesz” sugeruje, iż wirtualny świat staje się bardziej dominującym od świata realnego i surfowanie po internecie zajmuje nam dużo czasu – czasami jest się dyspozycyjnym 24h na dobę!
Kiedy zatem jest czas na nic nierobienie i w ogóle co to oznacza?
Cytując
Ulricha Schnabela autora książki „Sztuka leniuchowania”, nic nierobienie to są
te godziny kiedy zamiast gonić za pieniędzmi, karierą czy sukcesem, staramy się
dotrzeć do samego siebie. To czas wolny w którym robimy coś dla naszego ducha a
nie dla naszego portfela. Okazuje się, że coraz więcej osób ma wyrzuty sumienia
jeśli np. przez godzinę nic się nie robi, a to przecież najlepsza regeneracja dla
mózgu.
Masz tak? To spróbuj ponownie leniuchować, myślisz że nie umiesz?
Ważne by czynności związane z leniuchowaniem weszły Tobie w nawyk, tak jak rytuał picia porannej kawy czy nawy - zaraz po wejściu do biura włączanie komputera i sprawdzanie poczty.
Małymi kroczkami ale uda Ci się – zobaczysz.
Masz tak? To spróbuj ponownie leniuchować, myślisz że nie umiesz?
Ważne by czynności związane z leniuchowaniem weszły Tobie w nawyk, tak jak rytuał picia porannej kawy czy nawy - zaraz po wejściu do biura włączanie komputera i sprawdzanie poczty.
Małymi kroczkami ale uda Ci się – zobaczysz.
Oto kilka zasad, które wg. mnie mogą pomóc:
- Stwórz plan dnia, plan tygodnia – skoro zapisujesz sobie co masz wykonać w ciągu dnia lub tygodnia, jakie zadania zrealizować, wpisz również rzeczy które sprawiają Ci przyjemność, np. spotkanie z przyjaciółmi, zagranie z rodziną w gry planszowe czy wspólne oglądanie TV, lub po prostu: NIC. Pamiętaj tylko, by w tym czasie nie planować żadnych obowiązków – zawodowych i domowych to jest czas tylko dla Ciebie!
- Wypoczynek to odwrotność Twojej pracy zawodowej – w czasie zaplanowanym na wypoczynek rób rzeczy zupełnie inne niż w pracy zawodowej: jeżeli dużo rozmawiasz przez telefon lub pracujesz przy komputerze, w czasie wypoczynku nie zaglądaj do telefonu (najlepiej ją wycisz lub wyłącz) i nie włączaj komputera. Jeżeli pracujesz z ludźmi, wieczór postaraj się spędzić w wyciszeniu bez kontaktu z ludźmi. Na urlop nie zabieraj służbowego telefonu a zwłaszcza nie obiecaj innym, że będziesz odbierać pocztę elektroniczną!
- Bądź asertywny w stosunku do siebie i mów „Nie” – jeżeli masz już ten czas dla siebie i np. zaczynasz czytać książkę ale w głowie kłębią się myśli: jeszcze muszę przygotować obiad na jutro, muszę poprasować pranie czy skończyć pisanie procedury – odpowiadaj sobie: nie muszę! Prasowanie możesz skończyć jutro, procedurę napiszesz w pracy a obiad jak tym razem nie ugotujesz to rodzina od razu Cię nie wyklnie, zjedzą kanapki lub zamówicie pizze.
- Zmień otoczenie – nie siedź w domu gdzie na każdym kroku przypominasz sobie co jeszcze jest do zrobienia, najlepiej wyjdź na spacer na świeże powietrze, pobiegaj. Wysiłek fizyczny jest najlepszy po zmęczeniu psychicznym.
- Daj sobie czas na adaptację – czyli pozwól by niektóre zasady stały się nawykiem – pozwól sam sobie oswoić się z sytuacją że masz czas dla siebie, który nie spędzasz przy monitorze poszukując różnych niekoniecznie pożytecznych informacji
- Nie zwalniaj jeśli wydaje Ci się że nie umiesz – po prostu na urlopie poszukaj sobie innych zadań jak np. zwiedzanie nowych miejsc, wycieczki w górach czy spacery wzdłuż morza. Nikt nie każe Ci leżeć plackiem na plaży jeśli tak nie potrafisz. W domu natomiast oglądaj ulubiony film i w tym czasie maluj paznokcie lub przygotuj wędki na sezon.
Myślę, że wprowadzenie tych kilku zasad sprawi, że poczujesz
się lepiej.
Jako kolejny argument przemawiający na korzyść nic
nierobienia podam, iż drzemka lub wolny czas sprzyjają rodzeniu się pomysłów.
Powiedzenie „muszę się z tym przespać” nie jest wzięte z kapelusza, a ma sens
gdyż często bywa że problem na drugi dzień znajduje rozwiązanie. Bardzo często
tak bywa u mnie więc jestem żywym przykładem tego faktu!
Twórcze pomysły mają to do siebie że pojawiają się w dość
nieoczekiwanych momentach, kiedy nie staramy się ich przywoływać np. podczas
leniuchowania, spaceru, czy prysznicu.
Wielu specjalistów zachwala również medytację jako sposób na
odpoczynek. Medytujemy nawet o tym nie wiedząc, gdyż robimy to podczas
modlitwy, śpiewu, zbierania grzybów czy obierania ziemniaków.
A na zakończenie cytat Bertrandta Russela:
„Czas zmarnowany z przyjemnością, nie jest czasem zmarnowanym.”
Przydatny tekst. Ludzie dziś nie potrafią leniuchować, a brak zajęcia ich frustruje. Ciągle w głowie musi być coś...ciągle muszą być gdzieś... A czasem trzeba sie zatrzymać. Ja kocham zatrzymywać sie nawet na dłużej:)
OdpowiedzUsuńciągle w biegu i tak przyzwyczajamy innych, którzy myślą że inaczej nie można i dodają więcej zajęć - błędne koło! Oby Ci którzy znaleźli się na tym rondzie, znaleźli drogę powrotną :)
UsuńW leniuchowaniu jestem mistrzem :P
OdpowiedzUsuńi bardzo dobrze! :) nie tylk w tym jesteś mistrzem - napewno znalazłoby się jeszcze parę rzeczy ;)
Usuńech... slow life jest trendy, tylko nie każdy umie go uprawiać ;-) czasami mam przebłyski - http://www.szeptempisane.pl/2016/03/20/przebudzenie/
OdpowiedzUsuńpięknie napisane :)
UsuńZa... 3 tygodnie skorzystam ;)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci wspaniałego ładowania baterii i twórczych pomysłów ;)
UsuńPost super.. to prawda zmarnowany czas na dobre lenistwo nie jest czasem zmarnowanym.. jak się człowiek tak porządnie znudzi lenistwem to z wielka ochota wraca do pracy :)
OdpowiedzUsuńwiec aby nie dać się zwariować w tym świecie musimy ... BAAArdzo duzo leniuchować ....
Gall Anonim
Ująłeś to w samo sedno Gall Anonimie :)
UsuńNajważniejsze to wyjść z domu, bo siedząc w nim zawsze znajdzie się coś do zrobienia i nigdy nie odpoczniemy :)
OdpowiedzUsuńto prawda, wyjazd gdziekolwiek zawsze pomaga :)
UsuńTo jest chyba zmora współczesności. Każdy jest na maksymalnych obrotach przez 24 godziny na dobę, a potem jak przychodzi pora spania i jesteśmy zmęczeni to natłok myśli nie pozwala zasnąć. Prawdziwe błędne koło. Muszę sobie zapamiętać Twoje rady, bo chyba dopadł mnie omawiany problem...
OdpowiedzUsuńKONIECZNIE zrób coś z tym natłokiem, warto przystopować i planować mniej zajęć i zadań. Stopniowo ale konsekwentnie do celu - wypoczynku :)
Usuń